Jeden dzień na krakowskim Kazimierzu.
Pomysł naszej koleżanki Zosi Szumańskiej aby słuchaczom Żywieckiego UTW zaproponować całodniowy wyjazd na krakowski Kazimierz był znakomity i chętnych nie trzeba było szukać. Pogoda dopisała, po zimnym poranku (księżyc w nocy był w pełni) wszyscy chętnie ogrzewali się w wiosennym słońcu na placu Bohaterów Getta oczekując na przewodniczkę. Chcę tu opisać moje wrażenia z tej całodniowej wycieczki jako siedem przystanków na swoistej trasie pamięci.
Liczba „siedem” w Biblii pojawia się często i występuje jako liczba święta, zwłaszcza gdy chce się podkreślić coś pochodzącego od Boga i ma oznaczać „pełnię”. A siedmioramienny świecznik (menora) jest symbolem Izraela, widnieje tam na państwowych urzędach, dokumentach oraz paszportach i jest symbolem narodu żydowskiego.
1. Przystanek pierwszy – Plac Bohaterów Getta (przed wojną zwany Placem Zgody) – pierwsze miejsce martyrologii krakowskich Żydów, to stąd po selekcji byli oni deportowani do obozów zagłady. Dziś na tym wyremontowanym placu-pomniku jest wystawa (zwana też instalacją, choć nie lubię tego terminu) 33 metalowych rzeźb krzeseł (i 37 zwykłych krzeseł) na których można usiąść i zastanowić się ile ludzkich cierpień było na tym miejscu kaźni, ile dramatów rozdzielonych rodzin, ile straconych dzieci, bo niezdolnych do pracy przymusowej (dla oszczędności amunicji zabijanych jedną kulą), ile masowych grabieży. Te puste krzesła, ustawione w rzędach, symbolizują dawnych mieszkańców getta i tak jak selekcjonowani na apelu też stali w rzędach. Pojawia się przewodniczka, pani Ewa Polańska jest rodowitą krakowianką i szybko doceniamy jej fachowość, energiczne kierowanie duża grupą i sympatyczny uśmiech – widać, że przewodnictwo jest jej powołaniem i że ta praca ją cieszy.
2. Przystanek drugi – Apteka pod Orłem, to pouczająca ekspozycja muzealna w dawnej aptece aptekarza Tadeusza Pankiewicza. W marcu 1941 roku po utworzeniu w Podgórzu getta – apteka ta była jedyną funkcjonującą w tej zamkniętej dzielnicy, a właściciel apteki był jedynym Polakiem mającym prawo stałego przebywania w tej dzielnicy. Apteka oprócz pracy fachowej produkowała i zaopatrywała w leki całą ludność getta, była także miejscem spotkań żydowskich naukowców i intelektualistów przebywających w getcie. Trzy asystentki mgra Pankiewicza były łącznikami przekazującymi informacje i żywność pomiędzy Żydami w getcie i poza nim.
3. Przystanek trzeci – Wystawa „Kraków-czas okupacji 1939–1945” w Fabryce Naczyń Emaliowanych. Wystawą zarządza Muzeum Historyczne Miasta Krakowa i znajduję się ona w dawnym budynku administracyjnym byłej Fabryki Naczyń Emaliowanych przy ul. Lipowej 4. Intencją tego Muzeum jest pokazanie dziejów fabryki w szerszym kontekście historycznym. W salach ekspozycyjnych ukazano Kraków i jego mieszkańców w okresie II wojny światowej. Ekspozycja została podzielona na kilkanaście części poświęconych poszczególnym zagadnieniom tematycznym: wojna 1939, rola Krakowa jako ośrodka władzy GG, życie codzienne mieszkańców, los Żydów krakowskich, tajne państwo, a także dzieje ludzi pracujących w fabryce i historia samego Oskara Schindlera. Po filmie Stevena Spielberga „Lista Schindlera” fabryka jest odwiedzana przez turystów z całego świata, pragnących osobiście znaleźć się tam, gdzie Oskar Schindler uratował ponad tysiąc osób. O tym uczynku Oskara Schindlera, przypomina jego gabinet, zachowany w budynku administracyjnym fabryki, w którym znajduje się symboliczna „arka ocalonych” stworzona z tysięcy garnków przypominających te produkowane przez jego pracowników w czasie wojny. Eksponaty muzealne zostały uzupełnione dokumentalnymi zdjęciami i filmami, relacjami świadków historii oraz prezentacjami multimedialnymi, które razem tworzą chronologicznie ułożoną wizję dziejów miasta. Wystawa ukazuje tragedię wojny w wymiarze indywidualnym oraz zbiorowym, ale także codzienność okupowanego Krakowa, utrwaloną w zwykłych przedmiotach, fotografiach, gazetach, dokumentach osobistych i urzędowych. Znakomita przewodniczka, pani Ewa wskazuje najciekawsze eksponaty i objaśnia szczegóły, co pozwala nam niemal dotknąć historii, poczuć emocje mieszkańców miasta w okresie wojny. Puentą wystawy jest instalacja rzeźbiarska – „Sala wyborów” – symbol etycznych postaw w czasie wojny. Dojście na wystawę jest utrudnione i wydłużone (z powodu przebudowy przejść podziemnych i modernizacji linii kolejowej) a zwiedzanie trwa długo – dlatego niektórzy na drugą stronę dawnego koryta Wisły udali się ekologicznymi meleksami.
4. Przystanek czwarty – ul. Szeroka – to centrum Kazimierza, kiedyś był to główny plac żydowskiego miasta (Oppidum Judeorum) z najstarszą zachowaną synagogą (obecnie jest to muzeum) – dziś ten plac pełni funkcje kulturalne, gastronomiczne i jest magnesem dla wielu turystów. Przewodniczka opowiedziała o ciekawych losach Heleny Rubinstein (mieszkała na ul. Szerokiej 14), to ona samodzielnie stworzyła kosmetyczne imperium, zarabiała nawet na sprzedaży własnej firmy, a po krachu (w 1928 r.) odkupując tę samą firmę za ¼ ceny – zyskuje na tym 6 mln dolarów. Jej wynalazkiem był wodoodporny tusz do rzęs i inne kosmetyki (także dla panów) – do dziś stosowane.
5. Przystanek piąty – synagoga oraz kirkut Remuh – do dziś odbywają się tu nabożeństwa, są tu też: bima – otoczona kutą, metalową kratą, ner tamid – wiszące wieczne światło, tablice jorcajtowe które upamiętniają rocznice śmierci członków kongregacji, Aron ha-kodesz „święta arka” czyli szafa ołtarzowa w postaci ozdobnej skrzynki służąca do przechowywania zwojów Tory, pulpit kantora i inne sprzęty liturgiczne o których opowiadała pani Ewa. Byliśmy też na kirkucie przy grobach Mojżesza Isserlesa Remu i jego rodzin.
6. Przystanek szósty – Hamsa (Resto Bar) w nowoczesnej restauracji organizatorzy zamówili nam smaczny posiłek składający się z hummusa z laffą, zupą, II daniem mięsnym (kurczak bliskowschodni) oraz kawą lub herbatą. W jadłospisie są i nasze akcenty np. hummus z beskidzką jagnięciną, a w aplikacji mobilnej można znaleźć nazwisko z podżywieckiej Cięciny. W ciepłym popołudniowym słońcu został nam czas wolny na spacer czy zakup pamiątek.
7. Przystanek siódmy – to uczta kulturalna w Żydowskim Muzeum Galicja na ulicy Dajwór. Przez ponad godzinę uwagę naszą przykuwał monogram pt. „Samotne Tango Wiery Gran” – to opowieść o tragicznej historii żydowskiej pieśniarki Wiery Gran. Przedstawienie wprowadza nas w kameralny, magiczny świat dawnej Kawiarni Sztuka, w której Wiera Gran była jedną z największych gwiazd, występujących w warszawskim getcie. Motywem przewodnim przedstawienia stała się sprawa posądzenia Wiery Gran o kolaborację z gestapo i pokazanie, jak ogromne konsekwencje niesie z sobą bezpodstawne osądzanie drugiego człowieka. Konfrontujemy się tutaj z mocą „złego języka” nazywanego po prostu plotkami, obmawianiem, oszczerstwem, które w tradycji żydowskiej traktowane jest na równi z morderstwem. Spektakl w swojej formie pozwala nam zanurzyć się w świat dawnego, żydowskiego kabaretu, w którym dzięki porywającym pieśniom (charakterystyczny głęboki kontralt) i niesamowitym monologom Wiery i z towarzyszeniem przepięknej muzyki granej na żywo, odnajdujemy ślady wspomnień, potarganych, zniszczonych ludzką zawiścią, brakiem zrozumienia – lecz nasączonych obecnością, fascynacji i piękna.
Może teraz nadszedł czas by na oddzielnym spotkaniu poznać bliżej dzieje Żydów z gminy Zabłocie ?
Wykorzystano wiadomości z internetu i wiedzy przekazanej przez przewodniczkę. .
Nazwisko znane adminowi.