Wycieczkę po Nikiszowcu rozpoczęliśmy oglądając światową wystawę multimedialną „Immersive MONET & Friends”. Przeżyliśmy tam niezapomnianą podróż po świecie impresjonizmu i postimpresjonizmu dzięki najnowocześniejszej technologii – strefy wirtualnej rzeczywistości ( VR) . Zobaczyliśmy kultowe obrazy aż ośmiu wielkich artystów tego okresu, takich jak: Claud Monet, Pierre-August Renoir, Vincent van Gogh, Edgar Degas, Paul Gauguin, Henri Rousseau, Henri de Toulouse-Lautrec czy Paul Signac. Trzy części zwiedzania polegały na tradycyjnej wystawie ze szczegółowym opisem kalendarium artystów oraz ponad 20 dokładnych kopii ich obrazów w skali 1:1, dalej strefa VR, gdzie przenieśliśmy się wprost w świat najważniejszych prac twórcy impresjonizmu C. Moneta. Potem najważniejsza część wystawy – multimedialna, gdzie na ogromnych ekranach, podłodze oraz kolumnach, przedstawione były wybrane – kultowe arcydzieła tych artystów. Spektakl ten był dynamiczny i bogaty w światło – wielkoformatowe obrazy przechodziły po ścianach wokół nas, kolor i dźwięk przeplatał się ze sobą (muzyka z epoki oraz głos narratora – znanego aktora Arkadiusza Jakubika). Trochę historii: Galeria Szyb Wilson to największa prywatna galeria sztuki w Polsce – jej powierzchnia wystawiennicza wynosi ponad 2500 m² a znajduje się w Katowicach, na granicy trzech dzielnic: Nikiszowca, Janowa oraz Szopienic. Budynki zostały zaprojektowane przez kuzynów Emila i Georga Zillmannów, a znajdujące się na terenie dzisiejszej galerii szyby początkowo nazywały się „Richthofen” i „Hulda”. W 1935 r. zostały przemianowane na „Wilson”, od nazwiska prezydenta Stanów Zjednoczonych. Po wojnie teren należał do Kopalni Wieczorek. http://szybwilson.org/zobacz?item=545 Następnie przejechaliśmy do centrum Nikiszowca, do osiedla robotniczego dla górników kopalni „Giesche” . Osiedle wybudowane w latach 1908–1918 z inicjatywy koncernu górniczo-hutniczego Georg von Giesches Erben a zaprojektowali je architekci Emil i Georg Zillmannowie z Charlottenburga, twórcy zabudowy Giszowca. Na budowę nowego osiedla przeznaczono obszar o powierzchni 20 hektarów, a docelowo miało w nim zamieszkać około 5000 robotników oraz urzędników. Osiedle wybudowano w latach 1908-1918, a w 1911 roku oddano do użytku pierwszy blok mieszkalny. W Nikiszowcu zastosowano zwartą, blokową zabudowę o charakterze miejskim. Centralnym punktem układu urbanistycznego osiedla był wydłużony plac Wyzwolenia. Przy nim ulokowano najważniejsze budynki usługowe: sklepy – konzumy, kościół, restaurację, posterunek policji. W budynku dawnej publicznej pralni i magla znajduje się obecnie Oddział Muzeum Historii Katowic – Dział Etnologii Miasta, który właśnie zwiedzaliśmy. W Nikiszowcu wybudowano trzykondygnacyjne ceglane bloki ( różniące się od siebie – klatkami schodowymi, obramowaniami okien), tworzące czworoboki z wewnętrznymi dziedzińcami, na których mieszkańcy mieli do dyspozycji chlewiki, komórki i piece do wypieku chleba. W efekcie powstało dziewięć takich budynków, połączonych przewiązkami. Potem zwiedziliśmy okazały neobarokowy Kościół św. Anny. Spacerkiem po zabudowie osiedla zakończyliśmy wycieczkę. Przewodnikiem jak zwykłe był nasz kolega Andrzej Szewczyk.Kto ciekawy – więcej informacji na tych stronach https://www.zabytkitechniki.pl/culturalheritage/1715/osiedle-nikiszowiechttps://katowice.eu/czas-wolny/turystyka/szlaki-turystyczne/magiczny-nikiszowiec, https://pl.wikipedia.org/wiki/Nikiszowiec, https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_%C5%9Bw._Anny_w_Katowicach Ponadto zaciekawiły nas Katowickie beboki to już 78 figurek ( za Wikipedią https://pl.wikipedia.org/wiki/Katowickie_beboki ) niewielkich rzeźb plenerowych przedstawiających postaci z ludowych wierzeń – beboki, rozmieszczone są w różnych miejscach na terenie Katowic[a]. Powstały z inicjatywy i według projektu katowickiego artysty Grzegorza Chudego, który ma pracownie na Nikiszowcu przy ul. Odrowążów 9/4 i dlatego pierwsze z nich stanęły w lipcu 2021 roku w Nikiszowcu. Dla ciekawych i chętnych ich szukania wstawiam link do mapki https://ic2travel.pl/beboki-katowice .My widzieliśmy Beboka ” Wincynta” przy kościele św. Anny i „Stefę i Erwinka” przy wejściu do muzeum.Relację z wycieczki przygotowali Małgorzata Wojdyło i Andrzej Hołdys.