Tym razem do Rajczy dojeżdżaliśmy na dwa sposoby. ” Zelektryfikowani” jechali z Żywca rowerami, a „klasyczni” rowerzyści pociągiem. Zjechaliśmy się w kawiarence w rynku w Rajczy. Przed ruszeniem w trasę z Rajczy. Na powrotnej drodze przejazd przez kolejny most na Sole. Postój w Węgierskiej Górce. Ostatni most na trasie. To już w Żywcu.